Oddech i jego moc

     Rozważania na temat fundamentalnych aspektów ludzkiego życia mogą dotyczyć np. naszego kontaktu z Bogiem, modlitwy, wyborów moralnych, ale również sprawy tak zwyczajnej i, wydawałoby się, prostej jak… oddychanie.
     Oddech – również i on, jak zdążyłam się przekonać na swojej drodze rozwoju duchowego – ma niemałe znaczenie. Warto zauważyć, że w kulturze zachodniej był do tego czasu trochę niedoceniony. Piszę „był”, gdyż zauważyłam, że obecnie wszystko ulega zmianie i poszukujący wiedzy człowiek coraz bardziej otwiera się na inaczej pojętą duchowość, w której wielką rolę odgrywa proces zwany świadomym oddychaniem. Dzięki niemu człowiek zaczyna zdawać sobie sprawę zarówno ze swojego wnętrza, jak i swej „powłoki zewnętrznej”. Oddech jest tym, co wiąże ze sobą te dwa obszary ludzkiego istnienia.
     Wiele prawd dotyczących oddechu przekazują nam indyjscy jogini twierdzący, że oddech jest bramą do doskonałości. Również mistrzowie buddyjscy odsłaniają niejedną tajemnicę tego procesu.
     Co możemy zyskać dzięki świadomemu oddychaniu i w jaki sposób możemy sobie pomóc prawidłowo oddychając?
     Ponieważ oddechowi poświęconych jest wiele publikacji oraz stron internetowych, wiedza na ten temat jest dość obszerna i łatwo dostępna dla każdego, skupię się tylko na podstawowych sprawach związanych z tym zagadnieniem. Powołam się tu na własne doświadczenia i obserwacje.
     Oddech jest nieustającą funkcją naszego organizmu i wydawałoby się, że wszyscy wiemy, jak oddychać. Ale czy tak jest w istocie?
     Gdy byliśmy dziećmi, uczono nas pisać, czytać, wychowywano nas, ale rzadko kiedy dawano wskazówki i uwagi dotyczące oddechu. Z tą kwestią pozostawaliśmy zdanymi na samych siebie. Często zdarzało się, że nasz oddech był za szybki, innym razem tak płytki, że  kończył się ledwo w klatce piersiowej, bo najważniejsze było, żeby w ogóle zaistniał. Często mówiło się: „oddycha – znaczy: żyje!”. Ale czy to jest życie?
Okazuje się, że oddech jest  nie tylko procesem biologicznym, ale i emocjonalnym, a nasza psychika jest z nim mocno powiązana. Ileż to razy w ciągu dnia jego rytmiczność zmienia się pod wpływem tego, co przeżywamy albo pod wpływem myśli, jakie nas nawiedzają.
     Kiedy oddychamy świadomie, koncentrując się na samym procesie oddychania, czyli obserwując, a raczej odczuwając, powietrze wpływające nam przez nozdrza, idące w głąb naszego ciała – uwalniamy nasz  umysł. Pozwalamy odpłynąć naszym myślom, problemom, nie załatwionym sprawom, tworząc przestrzeń, w której wreszcie możemy poczuć, że istniejmy.
     Dla niektórych nie jest łatwe znalezienie się w danej chwili w tak zwanym „Teraz”. Jednak praktykowanie świadomego oddechu jest doskonałą, nieuciążliwą metodą pomocną w osiągnięciu tego stanu. Kiedy nie rozpamiętujemy przeszłości lub też nie wybiegamy w przyszłość, znajdujemy się właśnie w chwili obecnej, czyli w – nie bez przyczyny tak nazywanej przez niektórych – „boskiej chwili”. Kiedy uciekamy z „Teraz”, przepada nam teraźniejszość, czyli po prostu nie żyjemy w pełni!
     Dlatego też niektórzy, nieustannie obciążeni problemami, nie dość, że nie rozwiązują sensownie swoich życiowych spraw – bo nie sposób w zmęczonym, zagmatwanym umyśle odszukać właściwego rozwiązania – to nie potrafią się również niczym prawdziwie i szczerze cieszyć. Wszystko, czegokolwiek doświadczą, nawet najradośniejsze chwile, pokryte będą cieniem tychże problemów. W konsekwencji nie będą doświadczane w pełni i nawet mogą pozostać niedostrzeżone.
Kiedy po raz pierwszy dowiedziałam się o świadomym oddechu – nie dowierzałam. Lekceważyłam wszystkie docierające do mnie informacje, aż wreszcie, przynaglona stanem  zdrowia, postanowiłam spróbować. Zaczęłam od dosłownie pojedynczych, świadomie łapanych oddechów. Było to nieudolne, bo jak się okazało, opanować umysł nie jest rzeczą łatwą, a nie ma takiej możliwości, aby oddychać świadomie i równocześnie myśleć o czymkolwiek.
     Jednak: trening czyni mistrza – i w miarę upływu czasu proces ten wydłużał się do trzech, pięciu, a nawet dziesięciu oddechów. Potem oddychałam świadomie kiedy tylko przypomniałam sobie o tym: podczas prowadzenia auta, oglądając telewizję, słuchając muzyki, stojąc w kolejce…
     W pewnym momencie zauważyłam, że mój umysł „zwolnił” i ku mojemu zdziwieniu – w ciągu dnia – zaczęły pojawiać się coraz dłuższe momenty, kiedy będąc w „Teraz” zapominałam o wszystkim i zanurzałam się w „słodkim błogostanie”. Okazuje się, że opanowanie umysłu jest możliwe i choćby to było na początku tylko częściowe i krótkotrwałe, daje człowiekowi wielką ulgę, przynosi pozbycie się niepotrzebnego balastu, a zdający sobie sprawę z tego wszystkiego człowiek zaczyna rozumieć, że dzięki świadomemu oddechowi jest w stanie dysponować i zarządzać umysłem według swoich potrzeb.
     Często dzieje się tak – i znam to ze swoich przeszłych doświadczeń – że jest odwrotnie: to nasze rozbiegane, nieopanowane myśli rządzą nami, tworząc chaotyczna rzeczywistość, a rozum wymyka się spod kontroli i przestaje być „narzędziem w naszych rękach”.
     Świadomy, wprowadzony w głąb ciała oddech, rozprowadza w nim energię, której tak wiele tracimy nie tylko na naszą aktywność w ciągu dnia, ale i na niepotrzebne, natrętnie atakujące nas myśli. I właśnie dlatego ta funkcja jest tak cenna i ważna.
Cały proces zaczyna się już od samej obserwacji siebie i swojego oddechu, bowiem obserwowanie już czyni nas świadomymi. Ludzie, którzy łatwo ulegają emocjom, którzy szybko się stresują, oddychają również bardzo szybko i płytko jednocześnie. W ciele energetycznym, które także posiadamy, powstają wówczas blokady, energia przestaje krążyć, a w dalszej konsekwencji osłabiony zostaje system immunologiczny. Wtedy nasze fizyczne ciała chorują.
     Zwiększony przepływ energii wpływa więc na  proces samoleczenia naszego ciała. Ludzie szczęśliwi, optymiści oddychają „pełną piersią”, czyli głęboko i swobodnie. Dlatego rzadziej dopadają ich choroby i różne niedomagania.
     Ciało ludzkie niejednokrotnie czuje się „niedokarmione” energetycznie i gdy się tak dzieje,  samo o energię się doprasza. Zaczynamy wtedy ziewać. Ziewamy nie tylko wtedy, gdy chce nam się spać, ale również wtedy, kiedy nasze ciała chcą „podładować akumulatory”. Dostarczana wraz z oddechem energia pobudza wszystkie komórki, stające się dzięki niej bardziej efektywnymi, nie mówiąc o mózgu, którego ożywione energią neurony – uaktywniają go. Człowiek wypełniony energią jest radosny i pełen życia. Nie bez przyczyny o ludziach, którzy nie maja siły, werwy i ochoty na nic, mówi się, że są bez energii – bo w istocie jej nie mają!
     Dlatego zachęcam wszystkich do poświęcenia kilku choćby minut w ciągu dnia na doskonalenie swojego oddechu i pozwolenie sobie na pobierania tego bezcennego lekarstwa, które Bóg/Wszechświat oferuje nam za darmo. Wchłaniana wraz z każdym oddechem życiodajna energia, zwana również Praną, jest dostępna dla każdego i w każdej ilości. A jakże często nie wiemy nawet o jej istnieniu! To ona odmładza i leczy nasze ciała. Ona sprawia, że nasze zmysły stają się bardziej wyczulone, a system nerwowy regeneruje się. Ona dodaje mocy naszym zdolnościom twórczym, usuwa zmęczenie i powoduje, że wypełniony nią człowiek – promieniuje, a jego pozytywne wibracje oddziałują na otoczenie.
     Pragnę jeszcze dodać, że dzięki świadomemu oddechowi pozbyłam się uciążliwej bezsenności, dręczącej mnie od bardzo wielu lat. Na skutek doświadczeń z przeszłości w mojej świadomości neuronowej zaistniał program-zaburzenie, będący śladem tych doświadczeń. To, co nie pozwalało mi zasnąć, to były moje myśli, które generował ów program.
     Na szczęście na mojej drodze stanął ktoś, kto pomógł mi odkryć prawdziwą przyczynę bezsenności i zapewnił, że dzięki metodzie oddechowej, którą dla mnie opracował, można zaburzenie z  powodzeniem usunąć. Aby wyłączyć ten program, musiałam postarać się o czystość umysłu, w czym pomogła mi stosowana codziennie przed zaśnięciem metoda oddechowa, która z dnia na dzień starannie i z coraz lepszym skutkiem blokowała ten program. Bezsenność została opanowana. Nie udało się to od pierwszego razu, ale muszę przyznać, że warto było zastosować się do rady i pooddychać świadomie, aby wreszcie – po trzydziestu latach – odrzucić wszelkie środki nasenne!
     Dajamanti Sek-Ki, Przyjacielu – dziękuję!!!
     Poniżej zamieszczam materiały, które mogą pomóc w doskonaleniu świadomego oddechu:
     Oddech Życia

http://www.crimsoncircle.com/Shaumbra/Oddech%C5%BBycia/tabid/6638/Default.aspx

     Oddychanie całym ciałem:

2 thoughts on “Oddech i jego moc

  1. Dziękuje za informacje i link. Praktykuję Transcendental Meditation (TM) od 8 lat ale nie wykonywałam ruchów rąk jak w załączniku. Spróbowałam dzisiaj i przyznaję, że zwiększaja odczucie podnoszenia sie elektro-magnetyki nie tylko serca lecz całego ciała i pozwalaja na wyczucie energii czakramów.

    Jakkolwiek ruchy te zmniejszaja odczucie Jedności, bo sa zakłóceniem motorycznym i angażuja prace mózgu.

    Dzielę się poematem, który opisuje me doświadczenia z TM:

    Transcendentalna Medytacja

    W wygodnej pozie zamykam oczy
    Nie rozgrzebuję wczorajszych popiołów
    Nie zaglądam w lornetkę jutra
    Obejmując nieskończony horyzont
    Delikatnego umysłu
    Z uśmiechem cieszę się chwilą
    Wsłuchuje się w ciszę – cudowny głos Stwórcy
    Bezpowrotnie mija turbulencja myśli
    Oddaję się opiekuńczym dłoniom Natury
    Pielęgniarki wszystkiego co żyje …
    (AW 8/29/09)

    Pozdrawiam serdecznie :)

  2. Ranna Kontemplacja

    Ranna kontemplacja cudowną jest porą
    Gdy marzenia senne formy już nabiorą
    Oddech jest głęboki – dużo tlenu w płucach
    Świat jest tak szeroki – nic go nie zakłóca

    Za oknem krople deszczu słodko nastrajają
    O codziennym trudzie cicho wspominają
    Tyle jest energii i zamiłowania
    I tyle radości z rannego wstawania …

    (AW 8/11/12)

    Pozdrawiam serdecznie :)

Odpowiedz na „czarodziejkaaAnuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>