O modlitwie…

     Rozważając tematy dotyczące duchowości, a więc naszych relacji z Bogiem, z którym od początku istnienia człowiek nieustannie próbuje nawiązać kontakt, nie sposób nie poruszyć spraw związanych z modlitwą, bo i w związku z nią nasuwa się wiele pytań i przemyśleń.
     Jaka modlitwa jest Bogu miła? Która jest bardziej skuteczna? Czy każda pojawiająca się myśl jest również modlitwą? Czy wypowiadane formułki, narzucone nam odgórnie, w których jedynym sposobem przekazywania naszych intencji są poruszające się usta, a nie serce, poprzez które połączeni jesteśmy z Bogiem/Wszechświatem, mogą dotrzeć do Nieba?
     Wielokrotne, automatyczne powtarzanie tych samych sformułowań zakotwicza się w naszej podświadomości, a w dalszej konsekwencji powoduje realizację naszych próśb i modlitw – a raczej, należałoby chyba powiedzieć: tego, z czego nie zdajemy sobie sprawy, że prosimy. Bo kiedy usta bezmyślnie powtarzają („klepią”) i nie ma w nas wyciszenia, w przestrzeni pomiędzy słowami pojawiają się obrazy, chaotyczne myśli, które zawsze nasączone są jakimiś uczuciami. To one ostatecznie stają się nośnikiem, one docierają i one będą się realizowały.
      Co przyjmuje nasza podświadomość, kiedy tysiąckrotnie odwołamy się do ran Chrystusa? Albo do serca włócznią przebitego? Albo do Krwi tryskającej z Jego boku lub spod korony cierniowej? Doskonale zdajemy sobie sprawę z wielkiej roli wyobraźni, która wraz ze słowami i uczuciami tworzy naszą rzeczywistość.
     Współcześni naukowcy niejednokrotnie już udowodnili, że nasz mózg reaguje tak samo, kiedy sobie coś wyobrażamy, jak i wtedy, gdy daną rzecz fizycznie widzimy. Ludzki umysł reaguje więc na słowa, tworząc obrazy.
     Nie bez znaczenia jest to, w jaki sposób się modlimy, czyli – jakie myśli wysyłamy w przestrzeń. Na drodze własnych poszukiwań i doświadczeń zauważyłam, że najskuteczniejsza modlitwa to rozmowa serca – czyli wejście do swojej świątyni serca, w cichą jego przestrzeń i trwanie z Bogiem choćby przez krótką chwilę w Teraz.
      Jeśli jednak ludzie wybierają poprzez swoją modlitwę cierpienie i nieustające błaganie – należy to uszanować. Mają prawo do cierpienia, niedostatku, smutku – takie samo, jak inni do szczęścia, radości i miłości – wynikające z  prawa wolnej woli, czyli swobodnego wyboru. Bo, jak już nie raz wspominałam, każdą myślą, którą powołujemy do istnienia – wybieramy.
     Czy stosowne jest modlić się za innych? Gdy nas o to poproszą – myślę, że tak! Jednak kiedy nasza wspaniałomyślność wynika z chęci zmienienia kogoś według naszych wyobrażeń, z potrzeby „przeciągnięcia kogoś na swoją stronę”, aby nie byli tacy „źli”, jest to niczym innym jak ingerencją w przestrzeń drugiego człowieka i w jego prawo do wolnej woli.
     Nie musimy nikogo zmieniać, aby świat stał się piękniejszy! Zmieńmy siebie, a świat, który jest naszym lustrem, odpowie na naszą zmianę.
Na koniec pragnę przytoczyć słowa współbrzmiące z moimi rozważaniami na temat modlitwy:
     Po pierwsze, spędzaj więcej czasu w swoim Wewnętrznym Pokoju, to jest metafora wszystkiego, kim jesteś. Tam są pieśni, tam są tony, tam jest harmonia, która pochodzi od ciebie. Wędrowałeś ulicami na zewnątrz domu, patrząc i poszukując. Podróżowałeś autostradami od miasta do miasta, szukając tych swoich części. Przynieś to teraz do środka. Słuchaj wibracji. Naucz się tutaj odpowiadać na własne pytania i tutaj szukaj nowych zrozumień. – Tobiasz
    
Warto dodać, żeby modląc się używać czasu teraźniejszego, czyli tak, jakby to, o co prosimy – już się otrzymało. W takiej bowiem modlitwie zawarta jest wiara w nieograniczoność i wspaniałomyślność Boga/Wszechświata, który realizuje nasze idee w chwili, gdy tylko o nich pomyślimy. Jeśli nieustannie o coś prosimy, mówiąc: „daj nam” to nasza prośba będzie się oddalała, bo wciąż będzie miała nastąpić w przyszłości. Dlatego najpiękniejszą i bardzo skuteczną jest modlitwa dziękczynna. Serce wypełnione wdzięcznością to bardzo wysokie wibracje, które z pewnością przebiją się przez zasłonę. Dziękujmy więc za to, czego doświadczyliśmy, jak również za to, czego pragniemy – w sposób, jakbyśmy to już otrzymali.
      Poniżej, dla tych, którym trudno jest wejść w przestrzeń swojego serca, wklejam film „Cicha modlitwa Tobiasza”, który jest  pięknym dopełnieniem moich rozważań. W tej cichej modlitwie zawarte jest wszytko, co moim zdaniem być powinno: Miłość, dziękczynienie, przebywanie w przestrzeni serca i cisza, którą się słyszy pomiędzy nutami i słowami. Muzykę skomponowała nasza przyjaciółka Anna Kawiak, której szczera intencja serca, aby nuty zaistniały w rezonansie Tobiaszowych słów, została wysłuchana w postaci tej oto cudownej kompozycji
 

4 thoughts on “O modlitwie…

  1. Moja Boskość skłania się do każdej Boskości którą jesteśmy…
    Dziękuję za takie obszerne tłumaczenie czym w rzeczywistości jest Modlitwa
    <3

  2. Modlitwa jest wszystkim Drogie Anaja i Złotobrazowa :)

    Pragnienie

    Pragnienie łączy ze Stwórcą
    Jest heroldem zmiany
    Unosi się pod Nieboskłon
    Do Ogrodu Wszechświata

    Podąża za blaskiem gwiazd
    Przegląda się w zwierciadle
    Swego cudownego rytmu
    Aby odpowiedzieć „tak”
    Na każde pytanie „jak?” ..
    (AW 11/6/08)

    Kocham Was – czarodziejkaa :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *


*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>